Nie obchodzę świąt Halloween. Mamy naszą polską, kulturę, zbyt starą i przebogatą, by obchodzić święta obcych państw. Ale: trzeba przyznać, że Halloween jest bardzo kolorowe i pod wieloma względami zabawne. Fajną stroną -trzeba przyznać- są duchy, czarownice, potwory czy straszne postacie pojawiające się we wszystkich dziedzinach życia, no oczywiście również i w mojej ukochanej kuchni :) Są foremki do ciastek w kształcie duchów, dyniowe wazy z kremem z dyni w środku, cukierki w kształcie oczu, ciasteczka kościotrupy czy miniaturowe nawiedzone domy :)
Nieczęsto w ten sposób mam okazję pobawić się jedzeniem, dlatego w tym roku zmotywowana konkursem "Halloween od kuchni" wzięłam się do pracy.
Miałam okazję do zrobienia kilku przepisów, które ciągle odkładałam na później. No i cóż: tak powstał właśnie "Miętowy przysmak czarownicy" - czyli ciasto kruche i prawdziwe, domowe LODY!!!:)
Miętowy przysmak czarownicy
- Tytuł z angielskiego: "Mint I scream" :))
Ciasto:
230 g mąki typ 450
100 g masła
80g dyni przetartej przez tarkę na purée
2 białka
20 g gorzkiego kakao
szczypta soli
100 g cukru pudru
cukier waniliowy (u mnie zmielony brązowy cukier z 1/2 laski wanilii )
Wszystkie składniki szybko zagnieść i wstawić do lodówki na 1-2 godzinę. Po tym czasie wyjąć ciasto z lodówki, rozwałkować na gr. ok.3-4mm podsypując odrobiną mąki, wykrawać kółka i wykładać na blachę . Z folii aluminiowej uformować stożki i obwijać na nich wycięte z 1/3 kółka kawałki ciasta.
Piec w temperaturze 180*C przez ok. 10 minut.
Jeszcze ciepłe góry czapeczek odstawić do ostygnięcia.
50g czekolady rozpuścić, przełożyć do większego woreczka strunowego, odciąć z niego jeden rożek. Wypełnić czekoladą rożki i przykleić do kółek.
Lody miętowe:
2 duże garście suszonej mięty (w całości)
500ml mleka
6 żółtek
120g drobnego cukru brązowego
cukier waniliowy
3 dag posiekanych rodzynek (opcjonalnie)
5 dag drobno posiekanej gorzkiej czekolady
80ml śmietany kremówki
Mleko zagotować, wrzucić miętę, i podgotować ok. 15 minut na małym ogniu. Po tym czasie zdjąć z ognia i zostawić na ko15 minut pod przykryciem a następnie przecedzić przez gazę. Do mleka miętowego dodać 2/3cukru i cukier waniliowy, ponownie zagotować na średnim ogniu. W międzyczasie żółtka z resztą cukru ubić na gładki krem. gotujące się mleko wlać do ubitych żółtek wymieszać i ponownie wlać do rondla z mleka. Powstały krem
Przełożyć schłodzoną w lodówce masę do maszynki do lodów i schładzać. Po 2 minutach dodać czekoladę i rodzynki. Po kolejnych 2 minutach powoli wlewać śmietanę. Ucierać aż będą gotowe.
Między kapelusz a ciasteczko nakładać po gałce lodów. Wcinać odrazu!!!:) Przepyszne!!!:)
A tu wersja dla tych, ktorzy nie mają maszynki do lodów:
Teraz
jeszcze muszę się do czegoś przyznać. Pierwszy raz robiłam lody miętowe
i niezbyt się z tego cieszyłam. Nigdy nie lubiłam sklepowych miętusów -
przerażał mnie ten sztuczny, landrynkowy i nienaturalny kolor - no i
oczywiście smak pozostawiający wiele do życzenia. Po spróbowaniu moich prawdziwych lodów doznałam szoku - mają piękny, naturalny kolor, no i takie lody są przepyszne! Nigdy więcej nie dla mięty!:)
edit 5.11.2012 : no i się udało:) przysmak czarownicy wygrał konkurs dr.Oetkera "Halloween od kuchni" ; ) nagrody może nie są jakieś tam super cenne, ale i tak satysfakcja ogromna JEST!:) jak nagrody dojdą to się pochwalę:)
Uff! No i po projekcie. Ostatni dzień projektu ZDM minął oczywiście - bo jak inaczej można by się spodziewać - bardzo intensywnie! Trzeba było wydać resztę pieniędzy na produkty spożywcze więc trzeba było coś zrobić. Niestety nie przechodząca od 2 tygodni choroba nie pozwoliła na nic innego jak upieczenie chlebów cebulowych wzorowanych na tradycyjnym chlebie cebulowym piekarni Hanke z Tarnowskich Gór, ajerkuch z kwiatami hyćki oraz baaardzo czasochłonnej ale przepysznej Kopy wg wskazówek mamy mw.
Chlebki powstały 2 gatunkowe: chlebki pszenne z cebulą o skórce słomkowej z czarnuszką i.. chlebki pszenne z cebulą czerwoną "Red Baron" i cebulą białą z dodatkiem świeżego rozmarynu.
Przepisy na chlebki, ajerkuchy i kope wyjątkowo będą umieszczone na stronie projektu, jak tylko się w sobie zbiorę i znajdę na to odpowiedni czas:)
A tak z innej beczki - zbliżają się moje urodziny!:) to już będzie 27 lat od kiedy stąpam po tym świecie! Choć upływ czasu jest wielki to i tak zatrzymałam się na 22 i dalej na razie nie idę;)
Jak urodziny to i prezenty;) Więc jeśli ktoś z was nie ma pomysłu na prezent a chciałby mi takowy podarować, podsuwam pomysł, który wydaje mi się cudowny, a które dziś podłapałam na stronie: http://kupcookbook.blogspot.com
Oczywiście książka, przecudownie wydana i strasznie fajna: :Ciasta, ciastka i takie tam: autorstwa Agaty Królak:
Ekipa Czarująca zaprasza tym razem już ostatnie warsztaty z okazji zakończenia projektu "Zaczarowane domy Miasteczka".
W dniach od 28 września do 5 października odbędą się darmowe warsztaty sztuki ludowej nawiązujące do kultury Śląska organizowane przez Ekipę Czarującą w ramach projektu kulturalnego "Zaczarowane domy Miasteczka".
Zapraszamy dzieci, młodzież, dorosłych i osoby starsze.
Zajęcia prowadzone przez profesjonalnych instruktorów odbędą się w Miejskim Ośrodku Kultury w Miasteczku Śląskim (ul. Srebrna 24).
1 września zapraszamy wszystkich serdecznie na Dni Żyglina. Podczas imprezy w godzinach 15.30-17.30 odbędą się darmowe warsztaty sztuki ludowej dla wszystkich! Zapraszamy dzieci, młodzież, dorosłych i osoby starsze, KAŻDEGO!:) Będzie można spróbować także lokalnych, prawie już zapomnianych przysmaków - między innymi: kakałszale:) oraz zobaczyć co zrobili uczestnicy podczas działań projektowych:)
Takiej akcji chyba jeszcze u Nas nie było i chyba nie prędko się zdarzy, dlatego serdecznie zapraszamy!:)
Czas projektu mija w szaleńczym tempie! Co dzień wręcz uczę się nowych imion, nazw i zachowań ;) Uczestnicy czasem dają w kość, ale oczywiście tylko czasem i baaardzo niewielu! Dziś zaskoczyli Nas Panowie Paweł i Mikołaj Musik - nasi "opowiadacze" z Bibieli! Serdecznie pozdrawiam jak tyko mogę!:)
już niebawem zdjęcia!:)
tymczasem pozdrawiam wszystkie Koty i nie tylko!!!:D
W zasadzie nie wiem jak to się stało... chyba dzięki "Zaczarowanym domom Miasteczka"...?:) i Kasi?:) Koty do roboty mają swój wakacyjny kącik "Eko-pomysły według Izabeli Kot" w lokalnym radiu - Radiu Piekary:) słuchajcie w środy w godzinach 10.00-11.00:) Zaczynamy od jutra:) I proszę się nie śmiać! To bardzo stresujące tak opowiadać, mając świadomość że słucha mnie kilka tysięcy ludzi;) ...chyba ;)
ps. To, co będzie w radiu, będzie również na blogu:)
Przeglądając dziś znów stronę Mieczko-art uświadomiłam sobie, że jeszcze jej tutaj tak naprawdę nie pokazywałam - i nie wiem w zasadzie dlaczego. Reklama, myślę przydaje się każdemu, dlatego polecam przejrzeć te przepiękne rzeczy, które robi. Dziś rano spędziłam trochę czasu nad buszowaniem w internecie i naszła mnie refleksja - widziałam mnóstwo kartek i przedmiotów, wykonanych najczęściej przy pomocy drogich bindownic, gilotyn, taśm, dziurkaczy czy wykrojników. Mieczko-art nie używa tych narzędzi! To właśnie przykład górowania pomysłu nad "gotowcami":)
Wystarczy się z nią skontaktować i zamówić coś naprawdę wyjątkowego!
a oto taka mała galeria zdjęć (więcej na www.mieczko-art.com):
(bransoletka z sowami w groszki została zrobiona specjalnie dla mnie!:)
Dziś tak średnio plastycznie. Ostatnie tygodnie to naprawdę przepracowanie! W środę dyplom, dyplom, dyplom... W czwartek dyplom, zajęcia pozalekcyjne, dyplom. Nie mogę zliczyć, ile razy już podejść było do napisania kolejnego posta, ale tyle się dzieje, że nie mam kiedy dokończyć. To tak. Pisałam już - dyplom. Prócz tego - zostałam koordynatorem "Dnia Ziemi" - projektu ekologicznego, finansowanego przez Urząd Miasta w Miasteczku Śląskim, prócz tego, projekt - zaczarowane domy miasteczka, który w lutym wysyłałam ze wsparciem Stowarzyszenia góra Jerzego w Miasteczku Śląskim, przeszedł!:) Wynik oceny: pozytywny!!!:) Dostałam 20 tyś. zł na działania warsztatowe:) Tak. Ja - pierwszy raz pisząca i wysyłająca projekt - dostałam kredyt zaufania od Narodowej Agencji z projektu "Młodzież w działaniu".
Szkolenie MOST "projekty" w Katowicach, szkolenie Młodzieży w działaniu "Starter 1.2" w Warszawie, warsztaty eko-biżuterii w Wieluniu, warsztaty projektu "Dnia ziemi": "Smoki pożerające śmieci" w przedszkolach, warsztaty eko-bizuterii, papieru czerpanego i toreb na zakupy w Żyglinie i Miasteczku Śląskim za mną. A teraz tylko dyplom, dyplom i dyplom. Czas goni więc mam nadzieję się wyrobić -czytających bloga proszę o wielkie trzymanie kciuków! A wszystkich uczestników warsztatów, jak tych niesamowitych młodych ludzi, których poznałam w Warszawie, gorąco pozdrawiam!:) Mam nadzieje - do zobaczenia!:)
Przygotowania do warsztatów Eko-biżuterii w Miejskiej Bibliotece w Wieluniu
wykorzystanie wytłaczanki do jajek..
eko-biżuteria!:)
kolczyki ze starej książki
kwiat z wytłaczanki
skoro jest mały bałagan - znaczy że wszyscy ciężko pracowali:)
budowa smoków w przedszkolu w Żyglinie
a to to, co powstało:)
Akurat w przedszkolu w Miasteczku wyszedł smok-potwór:)
jak widać - dzieciaki były z siebie na prawdę dumne!
jak się czerpie papier?
wpierw trzeba zrobić pulpę
jak zwykle biżuteria eko cieszyła sie wielkim zainteresowaniem:)
w tym czasie najmłodsi kończyli swój papier:)
a troszkę starsi tworzyli piękne rzeczy!
w godzinach wieczornych powstały jeszcze designerskie torby - nie możliwe że z reklamówek, prawda?:)
W pierwszy dzień Świąt za oknem zima, ale w domu na szczęście wiosna:) Sadzonki pomidorów, cebuli, groszku cukrowego rosną w siłę. Jedynie bakłażan ze swoimi kiełkami się ociągał grubo miesiąc - a już myślałam że nie wyrośnie.. Wczorajszy post dał mi chęć do wypróbowania dwóch pomysłów. Jajka w cieście i zajączek na prezenty. Co do jajek - polecam wypełnić tylko do połowy lub mniej - bo ciasto bardzo wyrasta - wtedy starczy na ok. 14 średnich jajek. Co do zajączka - trzeba uważać na otwór, żeby nie był za mały.
Święta już!:) a z racji świąt może ktoś chciałby zrealizować jeden z tych tu pomysłów wielkanocnych. Specjalnie dla moich czytelników, bardzo oryginalne pomysły z wyszukane z sieci. Strony niestety w języku angielskim, ale można się domyślić po zdjęciach. Więc do dzieła i... Wesołych Świąt!
uwaga: żeby zobaczyć pomysł, wystarczy kliknąć na zdjęcie*.
Jajkowa Babeczka
Mój faworyt!:) Ciasto w jajku - pomysł na zaskoczenie znajomych/rodziny na święta:)
adres do strony głównej: www.cupcakeproject.com
Czapeczki na jajka
Można zrobić na drutach, szydełku lub po prosu uszyć ze starego szalika/swetra. Czyż nie wyglądają cudownie?:) Na wielkanocnym stole rozbawią każdego!:)
http://smallmagazine.typepad.com
Eko koszyczek na święconkę
Fajna zabawa dla rodziców jak również i dzieci. Nie masz koszyczka na święta? wystarczy zrobić. Z gazet i klejulub niepotrzebnej tkaniny/koszulki i sznurka.
http://roots-of-simplicity.blogspot.com
http://www.modabakeshop.com/
Wielkanocne opakowanie prezentu
Nie masz pomysłu na oryginalne zapakowanie prezentu wielkanocnego? Wystarczy kawałek niepotrzebnej tkaniny, igła, nitka lub maszyna do szycia a woreczek na prezenty powstanie w oka mgnieniu!
http://charlottesfancy.com/
Szyte jajka Na długo wystarczają i są ozdobą każdego domu/koszyczka. Jajka ze tkaniny!
http://retro-mama.blogspot.com
Wiosenne marchewki na cukierki Każde dziecko chyba będzie zadowolone z takiego małego prezenciku? A robi się w oka mgnieniu!:)
http://ohhappyday.com
Jajka - doniczki Praktyczne, ładnie wygląda i do tego zdrowe! Można w skorupce posadzić szczypiorek, rzeżuchę lub zboże.
http://rosinahuber.blogspot.com/
Ręcznikowe króliczki
Brak pomysłu na dekorację np. łazienki? do skoku gotują się bajecznie proste króliki z ręczników!
www.hellobee.com/
* wszystkie zdjęcia podane w tym poście są własnością serwisu, z którego pochodzą.
Czas ucieka. Do czerwca zostało już mało czasu a im bliżej obrony i oddania dyplomu tym większy stres. Na szczęście dziś praca nad dyplomem posunęła się do przodu. Grafika warsztatowa wymaga wiele cierpliwości, wysiłku i pracy, ale jest dzięki temu zgodna z ideą i nazwą bloga: "koty do roboty"! Na razie powstały odbitki próbne, ale już na szczęśie wiem, do czego zmierzam. Do niedawna dla dostępna dla oczu bardzo nielicznych - dziś publiczne pokazuję próbki. Cykl to bery i legendy dotyczące okolic mojego miejsca - Miasteczka Śląskiego - postacie które były fikcyjne lub rzeczywiście żyły a po śmierci tą legendą się stały.
Na razie wycięte w linorycie są dwie piękne panie: Biała dama i Ryśki.
"Biała dama" - mieszkająca niegdyś willi (obecnie przedszkole w "Rubinie"), żona doktora nazwiskiem Rubin. Osamotniona śmiercią męża i córeczki oraz wyjazdem jej syna podobno straszyła ludzi zbliżających się do posiadłości. Dziś właśnie ona dorobiła się tła:)
"Ryśki" - o niej wiem bardzo niewiele. Jedyne informacje, jakie udało mi się zdobyć na jej temat, to to, że była podobna do strzygi, z tą różnicą, że nie krzywdziła a jedynie straszyła złych ludzi. Dodatkowo jako przysłowiowa wisienka na torcie - podobno obgryzały świeczki w kościele w Żyglinie.
Będzie jeszcze Gerlach, Szarlej i Utopek. Ale to w późniejszym terminie - mam nadzieję - czeka mnie jeszcze mnóstwo pracy dlatego proszę trzymać kciuki!:)
Nie ma to jak zrobić komuś przyjemność! Szczególnie, gdy ten Ktoś ma urodziny. I to nie byle jaki Ktoś! Bo dziś urodziny ma MW i właśnie z tego powodu zrobiłam mu tort z tego, co uwielbia najbardziej: lasagne.
-->
-->
A sekretem pysznej lasagne jest oczywiście makaron, który nie kupuje się w sklepie a robi się samemu. Wbrew pozorom makaron wyrabia się szybko i łatwo. Wystarczy poświęcić 20minut na wyrobienie i rozwałkowanie.