czwartek, 12 czerwca 2014

Na ścianie

Szkoda, że na zdjęciach nie wychodzi coś czasem jak na żywo. Ale cóż. Bardzo pracowity tydzień został (chyba) zakończony. Nogi i plecy bolą, ale co tam, bo mój "fresk" w Urzędzie Miejskim w Miasteczku Śląskim skończony, a zleceniodawcy chyba zadowoleni.
Teraz odliczamy niecierpliwie czas do industriady!:)


-->

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Uczę się!

Nie pamiętam tak intensywnego czasu, że nie mam chwili dla siebie. A to dlatego, że uczę się:
 - jak zrobić zupę paprykową z resztek lodówkowych...
- co będzie pasowało do kurczaka Jerk...
- jak smakują szparagi z kluskami śląskimi i sosem holenderskim...
- czy kotlet jagnięcy marynowany w mięcie jest taki pyszny... I czy da się zrobić najbardziej chrupiące kartofelki świata...
- jak zrobić płytki domowym sposobem... i jak je później wyczyścić;)
- jak opanować niesforną wiklinę w celu uplecenia kosza na gąsior. I co zrobić by palce tak nie bolały?
I szczerze powiedziawszy wiele innych. Ale to już zupełnie inna historia.

sobota, 7 czerwca 2014

Uprzedzenie i duma!

Tak. Na samym początku mw słysząc o moim szalonym pomyśle zrobienia nam płytek do kuchni był bardzo uprzedzony. Więc ręczne wyrobienie 60 kg gliny plus władowanie tego potem do form zajęło mi samotnie sporo czasu. Lecz nareszcie nadszedł ten moment oglądania gotowego wyrobu i pojawiła się DUMA z posiadania tak pięknych rzeczy:) "No miałaś rację" - takie słowa lubię słuchać!:)

Na razie się pochwalę.
Później dodam post kończący serię płytki kuchenne domowym sposobem.


Więc wszem i wobec informuję jakichkolwiek zainteresowanych, że wreszcie po tylu miesiącach jestem w posiadaniu 231 pięknych płytek zrobionych własnoręcznie.



-->

piątek, 6 czerwca 2014

Z pierwszej potrzeby

A gdyby tak wpadł do Ciebie nagle smutny pochorobowy 4latek w czystych ciuchach nie do zbrudzenia a chciałbyś go rozweselić i odprężyć, a miałbyś pod ręką może niepotrzebną poszewkę na poduszkę (najlepiej w klauny;) to co byś zrobił? A no wystarczy w poszewce byś zrobił 3 dziury i fartuszek gotowy:) a potem to już tylko sama twórcza i baardzo skupiająca praca:) Koniecznie na trawie!



Btw. Jak zająć 4 letniemu dziecku czas?
Przede wszystkim:
- zrobić z nim tęczową meduzę
- dać mu pomalować i poodbijać ręce na podkładzie malarskim
- dać do wąchania płytki z raku;) (szalona ciocia!)
-->