czwartek, 10 lipca 2014

To tu - to tam

Jakimś przypadkiem trafiłam ostatnio jako wychowawca kolonijny do pięknego miejsca - Klubu Jeździeckiego Huzar. To, czego się nauczyłam na prawdę poprawiło moje zdolności pedagogiczne;) Szybka ocena i działanie w trudnych sytuacjach, konsekwencja, organizacja zajęć i kontakt z dzieciakami zdecydowanie się polepszyły. Prócz tego, polecam się teraz na zajęcia z indiańską przygodą:) No i dziwnym trafem wylądowałam w siodle na Baltazarze. Niesamowite jak bardzo czuć każdy ruch konia, jego każdy ruch ciała i kopyt mimo, że siedzi się w pod grubą warstwą czapraka i siodła. Polecam każdemu! I zabrać swoją pociechę do Huzara i uczyć się jeździć samemu:) Znakomita kadra instruktorska z Małgosią i Natalią oraz jedyna w swoim rodzaju Ksenia Samsel nauczą każdego jeździć:)

Moje pierwsze kroki z Baltazarem i Natalią - fot. Paulinka

A po przyjeździe dostałam jeszcze taki list:
Autor - Domi - lat 4 :)))))))))

NOOO!!! :D

-->