wtorek, 2 kwietnia 2013

Wielkanocny kołocz

Na Śląsku nie pieczemy mazurka. Na Śląsku w zasadzie uniwersalnie, na każde wielkie święto (Boże Narodzenie, Wielkanoc, wesele) pieczemy 'kołoc' ('kołocz')*, czyli maślane ciasto drożdżowe nadzieniem (najczęściej z makiem, serem, jabłkiem, lub bez nadzienia); ważne, że z 'posypką' (kruszonką). Skoro więc cudownym zbiegiem okoliczności pojawił się u mnie niedawno robot kuchenny, postanowiłam, tak jak przed laty moja babcia, upiec kołoc na święta. Pamiętam, jak babcia na każde święto piekła minimum 6 blach, które później rozdawała całej rodzinie. Jako dziecko, oczywiście musiałam brać w tym udział:) Na wyrabianie ciasta byłam za mała, ale to specyficzne, "kciukowe" układanie posypki to było zdecydowanie moje zajęcie:)


Od kilku lat kupowaliśmy to ciasto w ciastkarni - babcia nie ma już takiego zdrowia by cały dzień poświęcić na pieczenie. W tym roku znów miały się odbyć te drożdżowe zakupy, lecz oświadczyłam, iż w tym roku to ja "przejmuję pałeczkę";) Babcia więc podarowała mi tego 2 stare, grube, żelazne formy zrobione przez mojego pradziadka, specjalnie do pieczenia kołoca. Czemu specjalnie? Blaszka ma tylko 3 boki. Gdy wyjmuje się ciasto z piekarnika ciasto wysuwa się by nie połamać posypki.
Kołoc jest przepyszny. Chrupiąca posypka, waniliowy ser i maślane ciasto. Nic nie może się równać z takim upieczonym w domu ciastem. Nic. Nawet mw, nie będący miłośnikiem ciast drożdżowych sam zjadł przez święta ok. 2blach... (!!!). Dziś zjadł ostatni kawałek z musem mirabelkowym (- a jest jeszcze z serem? - nie ma, zjadłeś przecież wszystko... - szkoooda...)

A zatem udostępniam dziś cenny, babciny przepis na kołoc z serem. Prawdziwy, śląski, pyszny, z serem czy musami jabłkowymi, malinowymi czy mirabelkowymi.


Śląski kołoc
Składniki na 2 ciasta wielkości ok.23x32cm

Ciasto drożdżowe:
1/2 kg mąki pszennej typ 550
3 dag świeżych drożdży
250 ml ciepłego mleka
1 jajko
2 żółtka
5 dag stopionego masła
5 dag stopionego łoju wołowego (można zastąpić masłem)
szczypta soli

~ Zrobić zaczyn z mleka, drożdży i cukru białego. Do dużej miski wrzucić wszystkie składniki prócz tłuszczu. Zacząć wyrabiać ciasto i wlać zaczyn. Po wstępnym wyrobieniu powoli wlewać stopiony, ciepły tłuszcz.
Ciasto wyrabiać aż będzie gładkie i jednolite. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce aż podwoi objętość (ok.1-2h).


Posypka:
1 kostka miękkiego masła
1/2 szkl. cukru białego "kryształ"
1/2 szkl. cukru trzcinowego
1 żółtko
ziarenka z 1/3 wanili
mąki "tyle ile wejdzie" do ciasta

~ Masło ubić z cukrami, wanilią i solą. Dodać żółtko, chwilę mieszać. Następnie dodawać mąki  tak długo aż nie będzie konsystencji kruchego ciasta. Odstawić.


Masa serowa:
1kg twarogu półtłustego
4 żółtka
6 białek
ziarenka z 2/3 laski wanilii
30 dag cukru
2 opakowania (po 40g) budyniu waniliowego
skórka 1 z pomarańczy
szczypta soli

~Twaróg z cukrem i budyniami zmiksować blenderem, dodać żółtka, zmiksować. Dodać wanilię i skórkę z pomarańczy.

Wykończenie:
Ciasto drożdżowe podzielić na 2 części, każdą z nich rozwałkować i ułożyć na blasze. Odstawić w ciepłe miejsce na min. 20 minut. Po tym czasie białka ubić ze szczyptą soli i wmieszać do sera. 
Masę wyłożyć na obydwa ciasta, ułożyć na nim kruszonkę: odrywać po małym kawałku, zgniatać między kciukiem a palcem wskazującym i układać na masie serowej - najpierw boki a później środek) Piec od razu ok. 35-40 minut w temperaturze 180*C/termoobieg:165*C.

* w kwestii nazewnictwa: u mnie w gwarze piekarskiej mówi się kołoc; w innych częściach śląska: kołocz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz