niedziela, 26 kwietnia 2015

Eko Roślinki: "Rozsada z rolki po papierze toaletowym"

Tak, świetny pomysł! Nieporównywalnie lepszy niż tacki do rozsad! moim skromnym zdaniem ;) Ja nacinam w 4 miejscach na głębokość ok. 1,5cm a potem tylko zaginam i zakładam skrzydła jeden na drugi. Super sprawa! Jak sadziłam fasolniki - które podobno nie lubią przesadzania, podrosły i się nie mieściły, wystarczyło otworzyć dół i włożyć do dużego kubka. Korzeń miał miejsce na rozwinięcie się i roślina od razu wystrzeliła! 
Rolki należy włożyć do większych pudełek, żeby się nie przewracały i by woda nie ciekła na parapet - ja używam pudełek po dużych lodach lub margarynie. Jedyny minus stosowania rolek- trzeba długo zbierać... Ale nic to! W przyszłym roku będę przygotowana! :) Każdemu polecam!



-->

środa, 22 kwietnia 2015

Dzień Ziemi!

Dziś światowy Dzień Ziemi! Z tej okazji przez tydzień kolejny postaram się udostępniać fajne i sprawdzone sposoby na recyklingowe doniczki. Plus małe co nieco. Oczywiście wszystkie podlegają eksperymentom więc będziecie mogli porównać :)


-->

środa, 8 kwietnia 2015

Jedni mają psy, inni koty a ja mam Nanka

Ile człowiek może mieć przyjaciół? Ja myślę że tylko po jednym. Takim prawdziwym. Ja mam dwoje - po jednym ludzkim i jednym zwierzęcym. I właśnie dziś obchodzi urodziny mój zwierzęcy przyjaciel, zachowujący się czasem jak małpa, mysz, ptak a jest kotem (domniemam). Nikt nie zrozumie fenomenu tej kotki póty z nią nie zamieszka. Z Naną. Najbardziej niesamowitym i mądrym zwierzakiem jakiegokolwiek spotkałam. 
   Dokładnie ośmioletnie to zwierzowisko, które daje radość, zaskoczenie, śmiech, która przez okres całych studiów była wielką inspiracją, uczy cały czas cierpliwości, konsekwencji, odpowiedzialności, wie kiedy o niej gadasz, i kiedy jest ci zimno, ciepło, chce obudzić, chce jeść, ma wielką pamięć do wszystkiego, jest wielką indywidualistką, dokładnie wie jak się zachować, jak równo usiąść, jak posprzątać nawet nie za siebie, jak być idealnie czystą, jak za ramię szturchnąć, jak dostać smakołyki, wskoczyć na kolana przy okropnym ludziowi dniu, okazująca prawdziwe emocje i umiejąca je pokazać, ale musisz się nauczyć szanować, słuchać i patrzeć człowieku ty. I być fair - uczciwym wobec niej i innych ludzi. I tak sobie myślę, że w pewnym sensie zwierzęta uczą nas być ludźmi.


poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Ziemniaki - przegląd posiadanych gatunków

Sadzeniaki z 2014 roku przygotowują się!
Sadzeniaki z zeszłego roku się podsuszają i puszczają pędy. W tej chwili jestem w posiadaniu 12 gatunków ciekawych ziemniaków. Z tego 5 gatunków sprawdzonych a reszta będzie tegorocznym testem:)

Dokonam więc opisu tych gatunków i porównam na jesień - zobaczymy co i ile wyrośnie.

niedziela, 5 kwietnia 2015

Wesołych i smacznych Świąt Wielkanocnych!


Jedyne mniej komercyjne święta!:)
-->

środa, 1 kwietnia 2015

Rozprawa o ziemniaku & przygotowania do sezonu kartoflanego

Dla przeciętnego Polaka ziemniak ma brunatno-szarą skórkę i żółty miąższ. A dla mnie -na szczęście!- już nie. Moja mania ziemniaczana zaczęła się ok.2 lata temu, pewnego jesiennego wieczoru, gdy podczas przygotowywania pieczonek u przyjaciółki zobaczyłam pierwszy raz "Amerykany" - ziemniaki o bladożółtym miąższu i różowej skórce. I doznałam szoku, no bo jak to! Ziemniak ma przecież  wygląd i kształt z góry ustalony, jedyne czym się różnił to czystą lub brudną skórką! Skąd to wiedziałam? No ze sklepu! Bo tam innych nie wiedziałam. I tak żyłam sobie w nieświadomości prawie 27lat i nagle bach! Są inne! Ok, ale skąd? No nie ze sklepu! A z małego gospodarstwa, czy z własnego ogródka choćby..
Te INNE ziemniaki można to sobie jedynie wyhodować, bo takie INNE: są nieekonomiczne, trzeba dbać, jest ich mało i są różnorodne - no i jak z takimi do sklepu?! Oczy mi się szeroko otworzyły. Od tego momentu szukałam wszędzie u nas sadzeniaki takich kartofli, żeby choć trochę sobie wyhodować. Ale... Tamta przyjaciółka nie miała, a w żadnym sklepie internetowym NIE BYŁO!:( Zrezygnowana udostępniłam na pewnym portalu społecznościowym, którego reklamować nie zamierzam, czy kto nie wie gdzie takie kupić, bo sezon się kończy a ja nie mogę nigdzie kupić tych INNYCH-fajnych... I wtedy odezwała się do mnie koleżanka, znałyśmy się jeszcze ze szkoły średniej, czy ja tak serio i że się podzieli.. I takim trafem, paczka z 5 pierwszymi, dziwnymi gatunkami kartofli przebyła dwa kraje i aż 1000km żeby zagościć w małym ogródeczku ;))

I wcale nie oczekiwałam niezwykłych ziemniaków o dziwnych wielkościach, kolorach i kształtach czy fioletowym/czerwonym miąższu. Ja tylko chciałam zwykłe, spotkane w malutkiej wsi przepyszne ziemniaki z czerwoną skórką.. Nie, nie te pastewne, które teraz tak nazywam a które kupowałam w sklepach. Po prosu chciałam zjeść dobre. I zjadłam. A jak zjadłam to "przepadłam"...


W tym roku ZNOWU! dzięki niemieszkającej w Polsce dobrej duszy mogłam otrzymać kolejne odmiany niezwykłych kartofli :)))

Zdaję sobie sprawę że to początki mojej przygody z nimi, że są trudne w uprawie, jest wiele chorób, trzeba długo czekać by był plon.. ale smak takich(!!!) przebija wszystko co się zdarzy po drodze.

W tej chwili jestem w posiadaniu 12 gatunków ciekawych ziemniaków. Z tego 5 gatunków sprawdzonych a reszta będzie tegorocznym testem:) Korzystając z chwilowego odpoczynku chorobowego postaram się w ciągu kilku dni opisać dla potomności gatunki zimniorków.
 .......

Dziś postanowiłam wyciągnąć zahibernowane w październiku  ziemniaki ze skrzynek i wiader z piachem i zakiełkować sadzeniaki w świetle dziennym. Zaczęłam od mniejszych kartoników - oczyszczone z piasku przeżyły i zaczęły delikatnie kiełkować już Rosalinda, Linda, Bamberger i Arielle.
 Nadszedł czas na te kolorowe w wiadrze. Sięgam więc po wiadro do ciemnego kąta i.... I się przeraziłam! To co odkryłam w piwnicy przypominało bardziej obcego, czy jakąś nową formę życia z horroru niż sadzeniaki ziemniaków.. pędy długości 1,2m i gr.1-2cm.. Przez chwilę się troszkę bałam...

:))))))))))

Tak oto starego-młodego człowieka natura zaskakuje:)


-->